Kilka słów o Klaudii Król
Dodane przez NP dnia Lipca 05 2022 11:36:55

Klaudia Król, uczennica naszej szkoły z klasy 3c została wytypowana do stypendium Ministra właściwego do spraw oświaty.
Opowiedziała nam o swoich sukcesach, planach na przyszłość i pasjach.
Klaudia jesteś finalistką VIII edycji Olimpiady Wiedzy o Mediach organizowanej przez Wydział Dziennikarstwa Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego. Skąd to zamiłowanie?


Treść rozszerzona

Klaudia Król, uczennica naszej szkoły z klasy 3c została wytypowana do stypendium Ministra właściwego do spraw oświaty.
Opowiedziała nam o swoich sukcesach, planach na przyszłość i pasjach.
Klaudia jesteś finalistką VIII edycji Olimpiady Wiedzy o Mediach organizowanej przez Wydział Dziennikarstwa Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego. Skąd to zamiłowanie?
Klaudia: Moje zamiłowanie do dziennikarstwa i publicystyki wzięło się trochę z przypadku; w zasadzie pasję do pisania odkryłam na postawach dziennikarstwa i komunikacji społecznej- przedmiocie prowadzonym przez Panią Palkę. Być może dlatego niektórym wydaje się dziwne, że osoba uczęszczająca do klasy biologiczno-chemicznej (czyli typowo ścisłemu kierunkowi), przejawia pasję do nauk typowo humanistycznych.
Dwukrotnie zajęłaś 1 miejsce w Powiatowym Konkursie Dziennikarskim dla Szkół Podstawowych i Ponadpodstawowych w kategorii szkół ponadpodstawowych. Powiedz proszę od kiedy przejawiasz takie zainteresowania?
K: Tak, jak mówiłam, zainteresowanie to zawdzięczam głównie Pani Palce. Co prawda jako uczennica szkoły podstawowej pisywałam wiersze (spod mojego pióra wyszło nawet coś, co mogłabym nazwać opowiadaniem), jednak gdyby nie zajęcia z dziennikarstwa, wątpię, żebym kiedykolwiek zainteresowała się takimi formami jak felieton.
Wiemy też że Twoje teksty gościły na stronach lokalnej prasy. Jak czułaś się widząc swoje artykuły w prasie?
K: Przede wszystkim czułam się z siebie dumna, że owoc mojej pracy został dostrzeżony i rozpowszechniony, można chyba tak to nazwać, szerszej publiczności.
Skąd wena na pisanie tak dobrych tekstów?
K: Wena tak naprawdę przychodzi sama, kiedy zechce. Nie można w konkretny sposób jej przywołać. Może pojawić się rano lub wieczorem; w trakcie odpoczynku lub w czasie pracy. Ważne jest natomiast to, że kiedy się pojawi, korzystać z niej i jak najszybciej zapisać swój pomysł.
Oprócz dziennikarstwa, czy są inne pasje, które Cię pochłaniają?
K: Jestem przede wszystkim dzieckiem gier- jestem nim od małego i wydaję mi się, że nawet jak będę miała po 30 parę lat, będę cały czas zanurzać się w świecie co nowych gier. Gra pozwala oderwać się od rzeczywistości- w trakcie rozgrywki mogę być kim zechce np. pilotem X-Winga i szybować po Zewnętrzych Rubieżach w uniwersum Gwiezdnych Wojen. Zdaję sobie sprawę, że gry mogą być dla innych stratą czasu, ale ja wychodzę z założenia, że jeśli coś sprawia mi radość, do tego stopnia, że zatracam kontakt ze światem ,to nie jest to nic złego (oczywiście ze zdrowym zachowaniem umiaru- wszystko w nadmiarze jest złe).
A z jaką dziedziną wiążesz swoją przyszłość?
K: Chciałabym połączyć dziennikarstwo z biologią (którą w końcu rozszerzam) i tworzyć publikacje dotyczące tożsamości i orientacji seksualnej człowieka. Polacy mają nadal problem z zaakceptowaniem inności, środowiska lewicowe i prawicowe skaczą sobie do gardeł- co widać sejmie i w Internecie. Pragnę by ludzie zrozumieli, że mimo dzielących ich różnic są w stanie żyć razem ze sobą i tworzyć niesamowite rzeczy. Chcę, przełamać stereotypy i chcę uświadomić ludzi, że mężczyzna też może płakać i nie ma nic złego w byciu osobą homoseksualną, biseksualną, czy aseksualną.
Czy wakacje mają być dla Ciebie czasem relaksu? Czy raczej masz konkretne plany? I czy możemy spodziewać się nowych tekstów?
K: Wakacje to zawsze wielka niewiadoma dla mnie, nie jestem osobą skrupulatnie planującą, można pokusić się o stwierdzenie, że
jestem trochę roztrzepana. Natomiast nie wykluczam, że jeśli natchnie mnie wena to nie napiszę nowego tekstu; kocham wyrażać siebie i pozostawiać część swojej duszy w martwym przedmiocie- wtedy staje się częścią mnie.
A jeśli chodzi o przedmioty szkolne, to czy masz swoje ulubione? Bo wiemy że uzyskujesz doskonałe wyniki z wielu przedmiotów.
K: Nie przepadam za słowem „ulubione”, wtedy mam wrażenie, że faworyzując daną rzecz zamykam się na inne- równie ciekawe lub ciekawsze. Są przedmioty które „wchodzą” mi lepiej niż inne np. polski, języki obce. Myślę, że to przez to, że jednak jestem humanistką, jednak uwielbiam biologię, przedmiot raczej zaliczany do ścisłych.
Klaudia a jak to jest z nauką? Czy rzeczywiście jej zdobywanie jest dla Ciebie przyjemnością czy raczej robisz to z obowiązku?
Z nauką tak naprawdę nigdy nie miałam problemów, co mnie niezmiernie cieszy, zważywszy na fakt, że jestem osobą dość niecierpliwą (naprawdę musi mi na czymś zależeć, by się uprzeć i próbować, i męczyć się do skutku). Oczywiście muszę czasem przysiąść i się czymś pomęczyć, zwykle dotyczy to matematyki. W takich momentach odczuwam przymus przykrego obowiązku, jednak wiem, że czasami trzeba zacisnąć zęby i iść do przodu.
Wiele osób zastanawia się jak godzić szkołę i życie prywatne. Ty dodatkowo bierzesz udział w bardzo często szalenie ambitnych konkursach. Jak to jest ze na wszystko znajdujesz czas?
K: Z racji tego, że planowanie nie jest moją mocną stroną, nie ukrywam, zdarza mi się zbyt często robić rzeczy na ostatnią chwilę, jednak staram się z tym walczyć. Jednocześnie żyję zasadą, że jak nie mam ani siły, ani chęci to odpuszczam, ponieważ wolę coś zrobić potem, nawet po terminie, ale być zadowolona w 100% z efektu mojej pracy.
Jakie są Twoje plany edukacyjne na najbliższy rok?
K: Chcąc nie chcąc, muszę się solidnie przygotować do nadchodzącej matury. Oprócz przedmiotów które rozszerzam chciałabym podejść do egzaminu maturalnego z rozszerzonego polskiego, więc planuję w jakiś sposób usystematyzować naukę i czytanie lektur z rozszerzenia. Mam również aspirację na uzyskanie laureata w kolejnej edycji Olimpiady Wiedzy o Mediach.
Życzymy Klaudii dalszej motywacji, sukcesów i realizacji planów oraz marzeń!